Edukacja bez bibliotek nie istnieje, a dzieci i młodzież potrzebują biblioteki od najwcześniejszych lat. Jeżeli nikt w domu nie nauczy ich miłości do książek, a zapracowani rodzice tego coraz częściej nie robią, to jedynym ratnkiem sa właśnie szkolne biblioteki. To jedyne miejsce w szkole, do którego uczniowie przychodzą, bo tego chcą i potrzebują. Znajdują w nich potrzebną pomoc, informacje, chwile wytchnienia od szkolnej pogoni i ciekawe książki, przy których chętnie spędzają czas. To nieprawda, ze młodzi ludzie wola komputery i telefony od książek, musza tylko mieć możliwość wyboru takich pozycji, jakie ich interesują.
W mojej szkole działalność biblioteki polaga także na organizacji wydarzeń kulturalnych (np. Wieczorek Poezji), więc ograniczenie jej działania jest ograniczaniem możliwości korzystania z dóbr kultury.
#12 Kamila Steltmann 15.03.2017
Etaty wsparcia takie jak biblioteka, świetlica, pedagog cały czas są ograniczane ze względu na bon oświatowy. Już teraz w wielu placówkach biblioteka funkcjonuje na 1/2 etatu. Pracy przybywa chociażby ze względu na darmowe podręczniki. Dzieci mają czytać a MEN zamyka i likwiduje wszystko co się da. SKANDAL!!!!! Co to za reforma ? To nie reforma tylko demolka.