Obywatelski, niepolityczny protest przeciwko szkodzeniu bibliotekom

Protest poparli:

#815 Gabriela Ferdyn 16.03.2017

#814 Ewa Krząścik 16.03.2017

#813 Krzysztof Rębilas 16.03.2017

#812 Joanna Rębilas 16.03.2017

Dwoje z trójki moich dzieci bardzo lubi czytać książki, jeśli biblioteki szkolne zostaną zlikwidowane, skończy się czytanie książek, dzieciaki będą więcej siedzieć na komórkach, tabletach...

#811 marek szopiński 16.03.2017

#810 Anna Rzewuska 16.03.2017

#809 Jadwiga Sobczak 16.03.2017

Biblioteka i czytelnia w naszej szkole są ważnymi miejscami dla uczniów, którzy często z nich korzystają.

#808 Barbara Wardyńska 16.03.2017

#807 Monika Rybaczyk 16.03.2017

#806 Justyna Wróblewska- Trapiszczonek 16.03.2017

#805 Iwona Kozielska-Minkus 16.03.2017

#804 Anna Kanclerz 16.03.2017

#803 Jacek Grajewski 16.03.2017

#802 Małgorzata Owczarek 16.03.2017

Szkoła bez biblioteki

#801 Karolina Moore-Tworzydlo 16.03.2017

#800 Renata Kubaszek-Gelata 16.03.2017

#799 Beata Matynia 16.03.2017

#798 Ewa Dencikowska 16.03.2017

#797 Maria Zbrowska 16.03.2017

#796 Joanna Radziszewska 16.03.2017

#795 Katarzyna Nehring 16.03.2017

#794 Kinga Świeczkowska 16.03.2017

#793 Dorota Guba 16.03.2017

Biblioteka Szkolna to serce szkoły, bez niej dzieci mniej czytałyby i zaglądały do książek oraz miałyby utrudniony dostęp do nich, bo który z rodziców zmęczony po pracy systematycznie chodziłby do Biblioteki Publicznej, aby dziecko siedziało w czytelni godzinami i czytało książki? Szkoła to jest idealne miejsce na bibliotekę. Gdyby w szkołach zlikwidowano biblioteki szkolne poziom czytelnictwa drastycznie spadłby w dół, a tego nie chcemy! To tu własnie w szkolnych bibliotekach dzieci po raz pierwszy samodzielnie sięgają po książki i wkraczają w świat pełen przygód. Miło jest codziennie w swojej pracy słyszeć od dzieci , że mogłyby tu - w bibliotece szkolnej być wiecznie ;-)

#792 Patrycja Boryczka 16.03.2017

#791 Anna Czypionka 16.03.2017

#790 Marzena Stasiak 16.03.2017

#789 Małgorzata Wojciechowska 16.03.2017

#788 Mariola Pruska 16.03.2017

#787 Bogusława Kordas 16.03.2017

#786 Katarzyna Jurkowska 16.03.2017

#785 Edyta Mazur 16.03.2017

#784 Jolanta Machnowska 16.03.2017

#783 Monika Sękowska 16.03.2017

#782 Damian Sękowski 16.03.2017

#781 Urszula Pelczarska 16.03.2017

#780 Agnieszka Kowalczyk 16.03.2017

#779 Zdzisława Morawska 16.03.2017

#778 Dorota Siedlecka 16.03.2017

#777 Małgorzata Żółtaszek 16.03.2017

#776 Wioletta Zaborska 16.03.2017

#775 Julia Kuzia 16.03.2017

#774 Elżbieta Nowacka 16.03.2017

#773 Dorota Romańczuk 16.03.2017

Od początku swojej pracy zawodowej, która jest moim powołaniem, służę dzieciom. W bibliotece pracuję od 20 lat, od zawsze był problem z kupnem nowości i od zawsze szukałam możliwości, a by dzieciom zapewnić nowości czytelnicze. Przez te 20 lat właściwie nie dostawałam od nikogo pieniędzy na książki, organizowałam loterie, kiermasze... i dzieci czytały, cieszyłam się razem z nimi z każdej nowej książki. Później się zmieniło prawo - już nie można było organizować ani loterii, ani kiermaszów... zostało kupowanie pojedynczych upragnionych przez dzieci egzemplarzy za środki własne, prywatne. Kupowanie "za swoje" skończyło się, kiedy moje dzieci poszły na studia. W oświacie kokosów się nie zarabia, a zawsze wszystkie nagrody w konkursach organizowanych przez bibliotekę również były kupowane "za swoje". Ile lat tak można robić?... Robił tak ktoś w ministerstwie?... Kupuje " za swoje" i niesie do pracy??.... Śmiem wątpić... Ale jeśli zgłaszałam się z prośbą do organów wyższych słyszałam zawsze: "niestety nie mamy środków". Miałam zrezygnować z przeprowadzania konkursów? ... Nie zdobyłam się na to. Wywalczyłam ostatnio w konkursie Empiku "Przecinek i kropka" tysiąc książek dla dzieci do szkoły!! Nie czekałam, aż mi "ktoś da", bo tu się nigdy nie można było doczekać. Książkami dzielili się jedynie z nami zaprzyjaźnieni Rodzice, absolwenci i znajomi. Oddawali nam swoje niepotrzebne już w domu książki. Część uwalnialiśmy w akcji Bookcrossing dzieląc się z innymi tym, co mamy. Przypominam tylko - najpierw odebrano nam, nauczycielom, przywileje emerytalne ( jako jedynej grupie zawodowej - działając wstecz. Oczywiście załapałam się na tę zmianę i dotyczy mnie ona mimo tego, że wtedy już pracowałam i poszłam do pracy na innych warunkach! I to podobno jest zgodne z prawem.... ). A teraz " po cichu" likwiduje się biblioteki?? Co jeszcze??... Raczej nikt mnie nie przekona, ze to jest normalna sytuacja.... Czemu ma służyć Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa?... Ręce opadają...

#772 Barbara Markowska 16.03.2017

#771 Hanna Pasterny 16.03.2017

Dla wielu uczniów szkolna biblioteka to jedyne miejsce, w którym zetkną się z książką. Jeśli w domu się nie czyta i nie dostrzega wartości literatury, dziecko na pewno nie zapisze się do biblioteki publicznej. Nie można też przestać finansować wynagrodzeń logopedów, zwłaszcza że coraz więcej dzieci rozpoczynających naukę w szkole mówi bardzo niewyraźnie. Brak pomocy logopedycznej skaże je na jeszcze większe wykluczenie.

#770 Anna Litewczuk 16.03.2017

#769 Marek Litewczuk 16.03.2017

#768 Paulina Klich 16.03.2017

#767 Jacek Goryński 16.03.2017

#766 Anna Szczurek 16.03.2017